Niestety, w grudniu nie udało się zrealizować wszystkich punktów, dlatego niektóre z nich będą powtórzone. Opóźnienie wynikło z tego, że przedłużył nam się trening słuchowy Tomatisa. Wszystko przez pogodę, zamiast jeździć 15 dni tylko z przerwami w niedzielę jeździliśmy 3 tygodnie. To ja nie mogłam dojechać, to któraś z terapeutek i tak się wszystko opóźniło. Dodatkowo trening tak zmęczył Filipka, że ostatni tydzień przed świętami nie chodził do szkoły, zawiesiliśmy też większość terapii w domu. Z wyjazdów do Wągrowca na rehabilitację też musieliśmy zrezygnować puki co, bo pogoda nie pozwala nam tam jeździć.
Słowa, które nauczył się globalnie:
POKARMY:
chleb
baton
szynka
hot-dog
hamburger
ciasto
lód
lizak
kurczak
rogal
ser
cukierek
twaróg
salami
jajko
ZWIERZĘTA
kot
koń
kura
kaczka
pies
osioł
kogut
pszczoła
wrona
krowa
owca
gęś
świnia
traktor
Z czytania to na tyle. Pracujemy też nad czytaniem prostych zdań. Filip wszystkie te wyrazy umie napisać, nie tylko przeczytać. Uczymy się też odpowiadać na proste pytania: Gdzie mieszkasz, ile masz lat.
Fizycznie i psychicznie Filipek czuje się znacznie lepiej niż chociażby w trakcie Tomatisa. Wyciszył się, chociaż nadal próbuje wymuszać na nas krzykiem, jednak my się nie dajemy. Pracujemy też dużo nad pisaniem w książkach i ćwiczeniach, bo Filip ma ogromne zaległości względem rówieśników.
Powodzenia Filipku :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Olu!
OdpowiedzUsuńDzielny i śliczny z Ciebie chłopczyk... Wierzę w to, że pokonasz wszelkie przeciwności :)
OdpowiedzUsuńFilipek jest niesamowity :) Da radę ze wszystkim, bo jego mama mocno w to wierzy, i my wierzymy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń