Po dzisiejszych dalszych sukcesach w szkole i licznych pochwałach (chyba przestanę się już chwalić, bo zapeszę :) ) kupiłam Filipkowi kolorowankę, taką z małym obrazkiem w rogu kartki, na którym jest wzór, jak należy pokolorować. Nie wiem, czy już kiedyś o tym pisałam, może gdzieś na starym blogu, że Filipek nie chce kolorować, zresztą całkiem tak samo, jak z pisaniem w zeszytach. Jednak postanowiłam spróbować, bo widzę, że w zakresie pracy rąk coś się zmienia na dobre, bo widzę to w pracy nad obiektami w RDI, gdzie też właśnie nad tym pracujemy, Tak więc po kilku ćwiczeniach z RDI usadziłam Filipka przy stoliku i dałam mu kredki i kolorowankę. I tutaj szok mój jest wielki, bo Filip siedzi i koloruje. I to jak ładnie. Jeśli udało nam się go jakoś podejść, żeby coś kolorował, to były to bazgroły na poziomie 2-letniego dziecka. Zmiana jest kolosalna, jakby coś się zmieniło, nastąpił jakiś przełom. Biegania i krzyku też jest znacznie mniej, ale na razie o tym cicho sza...
A oto jak Filip koloruje:
WOW !!! BRAWO !!! Oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki, też się cieszę!
OdpowiedzUsuńBrawooo. Dzielny chłopczyk
OdpowiedzUsuń