Ten blog jest dla Filipka, to jego pamiętnik... a może dla niego....
Dzisaj jest 11 rocznica ślubu - moja i mojego męża:)
Myślę, że za jakiś czas moze z chęcią przeczytać ten wpis:)
Przypadkiem, jakąś godzinę temu natrafiłam na fc na moją ulubioną piosenkę w wykonaniu mojego ulubionego wykonawcy - Czesia Mozila:)
Słucham tej piosenki non stop od godziny...
"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze..."
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze..."
Jest tyle pięknych tekstów o miłości, wierszów, psalmów, opowiadań...
...ale nigdzie nie natrafiłam na tekst, który bardziej odzwierciedla moją miłość do mojego męża...
Tak często słyszy się o rozwodach w rodzinach, gdzie dziecko jest niepełnosprawne, tak często - nawet gdy rozwodu nie ma, to matka pozostawiona jest sam na sam z chorobą dziecka, tata zarabia, nie ma czasu dla tego dziecka. Daleko szukać nie muszę, wystarczy, że spojrzę na moją siostrę :( Smutne.
A gdyby dla wszystkich miłość oznaczała, że "kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...".
Ile to razy wyciągaliśmy się nawzajem z jakiegoś bagna, z jakiejś odchłani rozpaczy?
Czasem wydawało się, że nie damy rady, że to już koniec, że sił już na nic nie starczy.
Czasem razem, a czasem każde z nas chciało wszystko rzucić, uciec, zacząć od nowa.
Ile jeszcze tych "czasem" będzie w naszym życiu?
Nieważne, bo zawsze razem jakoś pokonujemy przeciwności, wracamy na prostą, wyciągamy wnioski i staramy się nie popełniać tych samych błędów, bo "miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże".
ani róże ani całusy małe, duże".
Miłość to ciągłe zmaganie się z codziennością, z rzeczywistością, w której wychowuje się niepełnosprawne dziecko, ze świadomością, że przyjaciół nie ma, a osoby obce są bardziej pomocne, niż te, po których spodziewałabyś się pomocy, które nazywają się twoimi bliskimi...
"Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze..."
drugie ciągnie je ku górze..."
Beatko pięknie to ujęłaś.Przecudny wpis.Życzę dalszej wytrwałości w wierze i miłość :)
OdpowiedzUsuńJa przyłączam się do życzeń i życzę żeby tak było zawsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczyny za życzenia. Wytrwałość jest potrzebna, bo jest ciężko, ale chyba wtedy docenia się to co się ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam