Dzisiejszy dzień nie był najlepszy, od samego rana miałam wrażenie, że coś się wydarzy. Najpierw urwałam zamknięcie od pieca gazowego ( na szczęście to tylko plastik), potem pralka wyjechała w trakcie wirowania na środek łazienki (wystraszyłam się, bo przed samymi świętami nawalił nam programator, na szczęście udało się go naprawić), aż w końcu stało się: Filip roztrzaskał naszą kamerę! Żeby to był tylko przedmiot, to wiadomo, że szkoda, ale kamera jest głównym narzędziem w terapii RDI, którą prowadzimy z Filipkiem. Stało to się też w trakcie pracy z Filipkiem, akurat pracowaliśmy w łazience, wrzucaliśmy z odległości brudne pranie do kosza i Filipowi to nie wychodziło. Zdenerwował się i najpierw chciał uciec, ale udało mi się go zatrzymać. Rzucił się jednak w drugą stronę i nie zdążyłam zareagować jak kamera odbijała się od ściany i spadała na podłogę. Na płytki. Jutro zawiozę ją do serwisu, ale z tego co obdzwoniłam znajomych, którzy znają się na takich sprzętach, to raczej nie da się jej naprawić zwłaszcza, że w środku coś trzeszczy.
Kamerę używamy kilka razy dziennie, prawie za każdym razem jak coś robimy z Filipkiem, bo nigdy nie wiadomo, kiedy wyjdzie dobrze, albo kiedy stanie się coś fajnego, nowego. Filmy wysyłamy za pomocą specjalnego systemu rdi do naszej konsultantki, która je ocenia, a później w trakcie naszych cotygodniowych konsultacji je omawiamy. Bez kamery nie mamy terapii.
Mam nadzieje , że wszystko będzie dobrze .
OdpowiedzUsuńa jak ogólnie Filipek się czuje ?
Napiszę o Filipku dziś wieczorem, albo jutro z rana. Miałam w zanadrzu kilka filmów do wgrania, ale wcięło je na kamerze.
OdpowiedzUsuńAaa , w takim razie czekam :>
OdpowiedzUsuń