... jestem już po i mam mnóstwo przemyśleń, jeszcze więcej wątpliwości względem siebie. Dużo bardzo ważnych rzeczy, które są niezbędne, by terapia była prowadzona w sposób najlepszy i optymalny, gdzieś mi uleciało. To są jakieś drobne sprawy w mojej postawie, moim myśleniu, ale bardzo, bardzo ważne, by Filip mógł mieć własne doświadczenia i na nich się uczyć. Pewne sprawy chciałam przyśpieszyć, pewne pominąć, a to nie o to chodzi. Wszystko musi być na swoim miejscu.
Cieszę się już na następną konsultację z Marią, to już w środę, bo widzę, że muszę się do pewnych rzeczy bardziej przymierzyć.
To takie moje przemyślenia. Jednak najbardziej niesamowite jest to, że mogłam poznać samego twórcę metody. To coś tak ekscytującego, gdy widzi się osobę, która poświęciła dużą część swojego życia na to, by pomóc takim osobom jak mój synek, a co za tym idzie takim rodzinom jak moja, które szukają w desperacji sposobu by pomóc dziecku i by móc choć trochę normalniej żyć.
Poznałam tez kilka Rodzin RDI, miło było wymienić poglądy i pogadać z ludźmi, którzy robią to co my i wiedzą, o czym człowiek mówi. WOW!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, jeśli blog podoba Ci się, prosze napisz coś miłego, jeśli chcesz krytykować - odejdź bez słowa. ten blog jest dla Filipka - może keidyś sam go przeczyta! dziękuję i pozdrawiam
Beata ,mama Filipka