Pamiętaj o mnie, gdy będziesz wypełniał swój PIT!

Pamiętaj o mnie, gdy będziesz wypełniał swój PIT!
Możesz skorzystać z darmowego programu do rozliczeń pit! (KLIKNUJ W ZDJĘCIE POWYŻEJ!) Pamiętaj, by wpisac symbol Filipka i jego imię i nazwisko: Biegała Filip 30/b! TYLKO WTEDY PIENIĄŻKI TRAFIĄ NA SUBKONTO FILIPKA!!!

niedziela, 21 lipca 2013

C.d. co u nas? Co z wyjazdem do USA?

Skończyłam ostatniego posta na tym, że skorzystaliśmy z medycyny chińskiej.  To był strzał w dziesiątkę, bo dolegliwości szybko ustąpiły! Właściwie z dnia na dzień Filipek zaczął się zmieniać, ustępowała agresja. Teraz to już tylko złe wspomnienia :) Filip cały czas dostaje chińskie zioła, zmodyfikowaliśmy też troszkę dietę, mam plan, żeby nauczyć się gotować wg pięciu przemian :)  Zobaczymy, co z tego wyjdzie!
Teraz Filipek jest przeziębiony, trochę kaszle i ma katar, ale nie jest źle, jakoś dajemy radę. Po opanowaniu napadów złości i złagodzeniu bólu, który Filipek odczuwał, okazało się, że każdego dnia wypowiada jakieś nowe słowo. Są wakacje, cały ten czas spędzamy w domu, więc Filip ma więcej czasu na pobycie ze swoim bratem i kuzynostwem. Zadziwia nas tym, że mówi iż chce iść do Adama, albo zadzwonić do Natalii (kiedy była na obozie sportowym). Dużo się zmienia, chociaż te zmiany są małe, jednak zebrane razem dają całkiem nowy obraz Filipka.  :)

Cały czas męczy mnie temat wyjazdu do USA. W piątek odbyłam bardzo długą rozmowę z mamą, która właśnie wróciła od Dr Kaplana z Bostonu.  Jej synek natychmiast po założeniu okularów pryzmatowych się zmienił. Zaczął obserwować pomieszczenie w którym był, tak jak to robią zdrowe dzieci w nowym miejscu. Wyglądało to tak, jakby pierwszy raz w życiu zobaczył coś wyraźnie. Nie chciał oddać tych okularów!!! Z opisu normalnego funkcjonowania tego chłopca mam wrażenie, ze jest podobny do Filipka, też jest nadpobudliwy i rozbiegany, a w gabinecie nastąpiła tak drastyczna zmiana, ze ciężko byłoby mi uwierzyć, gdybym nie usłyszała tego od jeszcze jednej osoby. Na szczęście razem z tym chłopcem w Bostonie była nasza wspólna terapeutka i ona powtórzyła mi dosłownie to samo co ta mama.

Osobiście bardzo mnie to frustruje!  Czuję wewntrznie, że musimy tam pojechać, ale nie mam jak zdobyć pieniędzy. Tą mamę kosztowało to przeszło 30000zł, ale lecieli w lipcu, bilety wtedy są najdroższe!  Mimo, że mogę zakładać, że będzie to koszt niższy niż 30000zł, to i tak nie wiem jak to zrobić. Mamy w planach zrobienie imprezy charytatywnej w Gnieźnie, oprócz tego cały czas wysyłam apele, ale na subkoncie w Słoneczku już od dłuższego czasu mam zero zł! Przez to wszystkie opłaty za terapie, a jest to koszt ok 2500zł miesięcznie, musiałam przekierować na subkonto w Fundacji Dzieciom, a tym samym uszczupliłam mocno stan tego 2 subkonta, na którym zbieraliśmy na wyjazd do Stanów!

Brak mi czasem sił na dalszą walkę. Chciałabym w końcu przestać, odpocząć, pójść do pracy. Ale co z Filipkiem? A z drugiej strony brak pieniędzy skutecznie uniemożliwia mi wszelkie działana. Przykre....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, jeśli blog podoba Ci się, prosze napisz coś miłego, jeśli chcesz krytykować - odejdź bez słowa. ten blog jest dla Filipka - może keidyś sam go przeczyta! dziękuję i pozdrawiam

Beata ,mama Filipka